Archiwum 10 stycznia 2007


Notka pisana w pracy..
10 stycznia 2007, 22:19

Moja dzisiejsza wymiana zdań z szefową..

Ona "zycie składa się w większości z nieprzyjemnych chwil"

Ja " no ale dzieki nim te przyjemne rzeczy nam nie powszechnieją.. "

Chodze troche skołowana bo mam sesje przed soba, ogolnie duzo nauki i zero checi. Po ostatniej klutni z L. o dziwo potrafimy sie porozumiec - siesze sie.

Brakuje mi przyjaciela, takiej mojej bratniej duszy.. Odkad R. chodzi z Asia bardzo se zmienili prawde mowiac zaczol mi dzialac na nerwy, a do tego wszystkiego wyprowadzil sie do niej do Krakowa i nasza nic przyjazni tak czy siak pekla. Troche sie martwie o niego, jak mu sie tam wszystko ulozy, chcialabym zeby mu sie wszystko udalo tak jak to zaplanowal.

Zostali mi jeszcze A. i S. ale z nimi tylko sie wyglupiam, czuje sie przy nich jak taki 16 letni podlotek, teraz jak tu siedze w pracy czyje sie wypalona - stara ? heh raczej dojrzala, chyba pierwszy raz tak sie poczulam odkad skonczyla te 21 lat..